Dziś rano Ondrej ugotował wiadro ryżu z warzywami i poszedł na plażę, na miejsce, które wcześniej sobie upatrzył, a ponieważ żeby mieć mniej do noszenia nie wziął stołu, bo miał za stół robić głaz. Niestety przypływ zasłonił głaz... Tak w ogóle to nie ma jeszcze dla kogo. Jest bardzo mało ludzi. Dziś trochę więcej zdjęć.