Geoblog.pl    felekindie2012    Podróże    Ucieczka do Indii    No smoking, no spitting
Zwiń mapę
2012
24
paź

No smoking, no spitting

 
Indie
Indie, Palolem
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6441 km
 

Niewiele się dzieje, dlatego chwilowy brak wpisów, a i zdjęć niewiele, ponieważ bez sensu fotografować cały czas widoczki (co prawda piękne) i wciąż budujące się resorty na plaży czekające na najazd białasów. W najbliższym czasie wybieram się na północ Goa; Old Goa, Panaji, Vasco da Gamma i Anjuna – będzie, mam nadzieję o czym pisać i zapewne będzie dużo nowych zdjęć. Tymczasem błogie leniuchowanie – 2 razy dziennie po pół godziny pływanie, ok. 10 km dziennie marszu, dużo przemyśleń, czytanie, pisanie i trochę prób kontemplowania. Codziennie wieczorem spacer do centrum i jak zwykle dziś również był spacer, podczas którego ktoś mówi do mnie: cześć panie Felku. Cześć - odpowiedziałem. Dwoje młodych Polaków poznało mnie ze zdjęcia profilowego, niestety nie pogadaliśmy zbyt długo ponieważ przybiegł Ondrej, który czekał na mnie przy głównym wejściu na plażę w Palolem. Zdążyłem się z nowo poznanymi umówić na jutro; zaprosiłem ich na jedzonko własnej roboty. Napiszę o tym spotkaniu jak będzie po. Wracając do mojego Czecha: Piotr, poratuj, potrzebuję 100 Rs (do listopada Ondrej jest bez kasy; czeka na przelew od rodziny). Co się stało? Okazało się że palił beztrosko bidi (najtańsze – 15 Rs za 30 szt) czekając na mnie, podszedł do niego Mister Officer i poinformował grzecznie, że w miejscu publicznym nie wolno palić i musi zapłacić mandat – 100 Rs. Czech wyciągnął na wierzch kieszenie pokazując, że są puste i nie ma pieniędzy. Wtedy policjant zaprosił go na wycieczkę do Chaudi na posterunek policyjnym jeepem. Ondrej zostawił w zastaw aparat fotograficzny, który szczęśliwie miał przy sobie i pobiegł mnie odszukać. Po uiszczeniu 100 Rs mandatu Mr Officer zasalutował i mój towarzysz podróży został oswobodzony. Na zdjęciu – mandat.
Ten przepis jest dosyć świeży w Indiach. Są fajniejsze „kwiatki” sięgające czasów korony brytyjskiej. Na przykład jest przepis mający powyżej 100 lat, mówiący o tym, że trzeba mieć zezwolenie na spożywanie alkoholu, nawet we własnym domu. Można zostać ukaranym za picie piwa w restauracji, w której się to piwo zamówiło i piło. Można za 1.000,- Rs wykupić zezwolenie, które jest jednorazowe i dożywotnie. Ci, którzy byli, lub są w Indiach wiedzą coś na temat tysięcy druków i druczków wypisywanych przez kalkę w trzech egzemplarzach ołówkiem kopiowym. Ci, którzy dopiero będą – ku przestrodze: nie zdziwcie się, jeśli przy zakupie kiści bananów będziecie musieli przedłożyć ksero paszportu, 2 zdjęcia i poświadczony urzędowo adres zatrzymania się w tym Pięknym Kraju – INCREDIBLE INDIA!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
mat
mat - 2012-10-24 18:43
ahhhh, papiery, papierki, fiszki - całe Indie.
Fajnie się ciebie czyta Feluniu, zazdroszczę pogody, wody, palm, tandori ciken i butter nan.
wielkie pozdro ze szklarskiej poręby (ja też na wygnaniu)
 
andrzej
andrzej - 2012-10-24 23:35
Eh Felek Ty jedz do Arambol do izraelitek poznanych w pociągu i będziesz miał klawe życie.
 
Felek
Felek - 2012-10-25 16:47
Andrzeju! Te Żydówki już dawno przyjechały do Palolem i dawno wyjechały. Do 10.11 mam zapłaconą kwaterę, a kiedy Wy będziecie?
 
 
felekindie2012
Piotr Biedrzycki
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 72 wpisy72 242 komentarze242 1301 zdjęć1301 0 plików multimedialnych0