Geoblog.pl    felekindie2012    Podróże    Ucieczka do Indii    Divali w hinduskim domu
Zwiń mapę
2012
13
lis

Divali w hinduskim domu

 
Indie
Indie, Bicholim
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6696 km
 
Rano wbiłem się w hinduską kurtę, która wyprasowana na blachę czekała na mnie na wieszaku. Jak się dowiedziałem panowie są nacierani olejem a po tym się dopiero kąpią, tak jak było z Krishną po zwycięskiej walce z Narkasurem. Zaczęła się ceremonia obchodów Divali. Jest to święto rodzinne, okazja do spotkań w przyjaciółmi i najbliższymi. Pan domu w pomieszczeniu Good Room, które tutaj jest w każdym domu, przy ołtarzyku dokonuje obrządku pudźy, czyli modlitwy do swojego boga i obdarowanie go ofiarą. W tym domu bogiem jest Ganeśa, a ofiara to żywność: ryż, orzeszki i inne smakołyki, te które pojawią się na świąteczne śniadanie. Tak jak święconka na Wielkanoc. Po wszystkich obrzędach poczynionych w pokoju boga wszyscy domownicy i goście wychodzą przed dom, gdzie pani domu odprawia obrządek wokół „kapliczki” z laseczkami kadzidełek oraz lampkami oliwnymi. Panowie stają rzędem przed narysowanymi na ziemi kwadratami, każdy przed swoim. W środku każdego kwadratu leżą po dwa małe okrągłe ogórki (taka indyjska odmiana). Panom maluje się na czołach czerwoną tikkę i lampkami oliwnymi zatacza się trzy kręgi. Wszyscy życzą sobie happy divali i siadają na podłodze do świątecznego śniadania. Wszystkie potrawy są słodkie, w zasadzie są to słodycze. Po śniadaniu panie przygotowują stół wystawiony do salonu ze słodyczami, owocami i napojami do poczęstowania przychodzących gości i zostają w domu, panowie zaś są tymi gośćmi. Poszliśmy z Vinim składać wszystkim sąsiadom życzenia. Po wyjściu na ulicę wciąż nas przybywało i zrobiła się kilkudziesięcioosobowa grupa. Zaczęliśmy od ostatniego domu w tej dzielnicy – kwartale, których było w sumie kilkadziesiąt. Przed wejściem do każdego domu stał gospodarz i uściskiem ręki zapraszał do środka słowami: happy Divali. W każdym domu w salonie był nakryty stół słodyczami i wizycie w kilku domach byłem już tak przesłodzony, a to dopiero był początek. Domy przystrojone światełkami, lampionami i pięknymi, kolorowymi rysunkami przed wejściem, wykonanymi ze specjalnego kamienia zmielonego na proszek, malunki tak wykonane jak i proszek nazywają się rangoli. Po kilku godzinach był koniec odwiedzin, więc wróciliśmy do domu na lunch. Oczywiście po turecku na podłodze pyszne prawdziwe, domowe hinduskie jedzenie. Po obiedzie oczywiście drzemka a później przejażdżka po okolicy. Zwiedziliśmy zabytkową świątynię, potem chwila nad jeziorkiem, gdzie całe rodziny przyjeżdżają popływać rowerami wodnymi. Powrót do domu i mecz w piłkę nożną. Pojechaliśmy do centrum; Vini składał życzenia we wszystkich sklepach i miejscach, gdzie miał znajomych, wszędzie częstowano słodyczami, ludzie na ulicach wymieniali między sobą uściski, właściciele sklepów stali przed swoimi interesami z dużymi misami i częstowali przechodniów preparowanym ryżem. Wszędzie panowała atmosfera radości i serdeczności. Wróciliśmy do domu, kolacja i święta, święta i po świętach…Rodzinie Patnekar (nazwisko Viniego) tak się spodobałem w kurcie, że została mi ona podarowana.
Divali obchodzi się różnie w całych Indiach. Tu, w Bicholim, w rodzinie emerytowanych nauczycieli obchodzi się zwyczajnie, rodzinnie bez szczególnej egzotyki. Nie wiem jak to jest gdzieś indziej, natomiast to święto Divali i tak dla mnie było wystarczająco egzotyczne.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (36)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
mat
mat - 2012-11-15 14:30
Fajne święto, super opis i foty....
BRODA - mega czad - jestem fanem :)

zazdrościmy bardzo mocno
 
felekindie2012
felekindie2012 - 2012-11-15 16:31
Mati, mam WiFi spróbujmy o twojej 17-tej na skypie
 
zula
zula - 2012-11-15 17:55
Tak to prawda opis jest taki ,że pozwala nam poznać uroczystość w Indiach .
Trzeba mieć szczęście aby zostać poproszony do hinduskiej rodziny i jeszcze dostać kurtę ...
Zdjęcia bardzo ładne !.
 
felekindie2012
felekindie2012 - 2012-11-15 18:04
Zula, dzięki, nie ma opisów zdjęć z powodu słabej baterii i czasu, opis mam nadzieję, że na tyle czytelny, że na zdjęciach wiadomo co jest
 
 
felekindie2012
Piotr Biedrzycki
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 72 wpisy72 242 komentarze242 1301 zdjęć1301 0 plików multimedialnych0