Trochę problemów z kupnem SIM karty hinduskiej; można wysadzić bombę SMS-em i papierologia indyjska nie ma granic. Potrzbny jest stały adres zamieszkania, jeśli nie ma się polskiego dowodu z adresem to jest problem. W paszporcie nie ma adresu, wobec czego potrzebne jest poświadczone zaświadczenie z kwatery na której się mieszka. Udało się załatwić, niestety karta, która miała być aktywna za 1 godzinę nie uaktywniła się przez całą noc. Złożyłem reklamacje w sklepiku, w którym kupiłem kartę (700 Rs), karta zadziałała z telefonu Hindusa na mój telefon, niestety do Polski nie udało się zadzwonić – Jutro będą dalsze próby. Jednocześnie mój komputer zwariował i „mówi”, że mam problem z kartą sieciową – nici korzystania z Wi-Fi, które dostępne jest w kilku knajpach. Kupiłem w tym samym sklepiku port z USB na SIM kartę i zadziałało. Hurrra! Mam internet, niestety na tyle słaby, że zdjęcia nie chcą przechodzić, będę próbował wrzucać pojedynczo – proszę o cierpliwość, foty są ciekawe. Z moim Czechem wynajęliśmy dziś skutery (200 RS za dzień) i objechaliśmy wszystkie okoliczne plaże i miejscowości : Chaudi, Colomb Beach, Patnem Beach, Agonda. Sporo zdjęć, troszkę później. Mój Czech ma pomysł na zarabianie kasy: postanowił kupić kuchenkę gazową, butlę, garnki i ma zamiar być konkurencja na plaży dla tutejszych restauratorów – czeska odmiana ryżu na ostro. Uwidim…