Goa jest bardzo turystycznym stanem Indii. Hindusi nastawieni są na drenaż portfeli białasów. Uliczki to jeden wielki bazar ze wszelkiego rodzaju badziewiem, jak na Krupówkach w Zakopanem. Załączam trochę zdjęć ze straganami. Oczywiście Goa to również piękne piaszczyste plaże i niezapomniane zachody słońca. Ciężko rozstawać się z Indiami, tym bardziej, że za trzy dni czeka mnie szok termiczny; różnica czterdziestu stopni, już mi zimno na samą myśl. Wylatuję wcześnie rano 12-go i będę miał osiem godzin we Frankfurcie. Wystarczy na krótki spacer z aparatem foto.